Moczka |
Za oknem wiosna pełną parą. Rano aż chce się wstawać kiedy promienie słońca wdzierają się do łóżka i delikatnie dają do zrozumienia, że szkoda czasu na spanie. Do kuchni wkraczają coraz lżejsze dania i zaczyna się wszechogarniające "bycie fit". Łamiąc schematy i wyjadając zapasy z szuflady proponuję Wam dzisiaj moczkę. Deser jest typowo śląską słodkością na Boże Narodzenie, którą miałam okazję się raczyć jeszcze za studenckich czasów. Nie jest to żaden primaaprillisowy żart, ale praktyczne wykorzystanie teoretycznej zawartości kuchennej szafki:)
Pyszne, słodkie i z dużą zawartością energetycznego kopa, który pomaga nałożyć adidasy i pobiegać dla "zdrowia i urody".
Przepis na moczkę
Składniki:
- 250 dag pierników lukrowanych (można wykorzystać domowy piernik)
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady,
- garść rodzynek,
- garść suszonych śliwek,
- garść suszonej żurawiny,
- 4 łyżki rumu,
- 1 szklanka kompotu z wiśni (najlepiej domowej roboty ze słoika),
- 0,5 szklanki owoców wiśni z kompotu (bez pestek),
- 2 pomarańcze
Wykonanie:
Pierniki zalałam kompotem z wiśni i odstawiłam, aby zmiękły. Dorzuciłam bakalie i odstawiłam na około 30 minut. Następnie wstawiłam na malutki ogień i dodałam czekoladę. Na końcu dorzuciłam pokrojone w kostkę pomarańcze. Po delikatnym przestudzeniu dodałam rum.
Deser można przechowywać w lodówce przez tydzień.Moczka |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz